piątek, 29 stycznia 2010
piądziela
Czyli długi "łikend"[uśmiech] i nawiązanie do etapu Mahrebu.....piątek muzułmański,sobota mojżeszowa a niedziela chrzescijańska hmm[pamiątka na foto]
Dla smoków dzisiejszy piątek udany,nie mam jaskry!hurrrrra.........niestety mam poronną boreliozę[ choroba ludzi lasu]buuuuuu
Nowe szkła są znakomite!
Pytacie czy haszczaki są pupilami czy są też użytkowe?.......i jedno i drugie ,Goście mogą liczyć na dogoterapię..... czasami szokową[na foto mistrz z GSląska,a Gazda chce dogonić Miszkę]]
Czy ja już pisałam ze jestem Hanyską?......chyba nie[ uśmiech]
I radośnie dalszy ciąg wnętrz czyli EKLEKTYZM..... to co buduje ludzką tożsamość bo nie jest przedmiotem czasu tylko czasem zamkniętym w przedmiotach[ tak myślę]
śp.Ojciec był z Krakowa więc jest i dla Niego witrażyk i róża na marginesie bloga
Koleżanki Ogrodniczki czytające pozdrawiam szczególnie serdecznie.....nadchodzi czas na prymule na parapecie
Fajnie ze mam tylu Gości w Parku Krajobrazowym to zobowiązuje........obiecuję SALAMANDRE symbol tego parku i prawdziwego minismoka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPiądziela, piąbota, sobdziela ... jakież tu się otwiera wielkie pole do dziwolążenia onym pysznym swowostworem ...Intelekt może się pławić jak w kompocie.
OdpowiedzUsuńMiłej sobdzieli, Leon Wojtys