lew salonowy

lew salonowy
naturalny lider ale kapryśny

ChataAgata

ChataAgata
jesiennie

poniedziałek, 27 czerwca 2011

s k s

Czyli starość [ qrwa] ,starość! A może jakiś haarp, albo czarne chmury........Wszyscy dzisiaj na jałowym biegu.Za nic konkretnego zabrać się nie mogłam bo  czułam że zrobię innym albo sobie krzywdę......
Haszczaki nawet nie zainteresowały się wieczorną michą i leżą po przełaju  jak skóry z diabła


Wieczór przy herbacie z konfiturą różaną[ Gazda osobiście ucierał......no,noooo] pozwala na wklejenie kilku zdjęć czerwcowego kwitnienia............
Młody Max Graf[ mała różyczka ale za 2 lata zrobi 6m miskę kwiecia pod jabłonią] i  żółtaczka!Persian[ bardzo stara stara róża, dawczyni pigmentu dla róż współczesnych]



I kolejne austinki[ czyli nowe róże angielskie]Pat Austin, Eglantyne i Wnichester Catedral
Pierwszy kwiat X-a,ale o tej różycy w następnym poście.........

niedziela, 26 czerwca 2011

Niedzielny spacerek










Czyli krótka fotorelacja z miejsca na ziemi w którym wiodą żywot Smok i Gazda
Zamakowisko wprawdzie już przekwitło i pogoda się łamie ale.....

Ważki wiążą kokardy trawom
Pszczoły całe w słońcu i miodzie
Przy potoku rozchwiane łopiany
Syberiany taplają się w błocie......

i za J.Tuwimem
"rwałam dziś w sadzie czereśnie
ciemnoczerwone czereśnie
w ogrodzie było ćwierkanie
słonecznie,radośnie,wcześnie"











czwartek, 23 czerwca 2011

Tess



Tess of the d'Urbervilles to nietypowa austinka[ liście,pokrój,kwiat,zapach] ale niewątpliwie ma charakter nowych angielskich róż,to COS co można nazwać piętnem kreatora .Tess chciałaby być różą pnącą[ nieliczna grupa austinek] wypuszcza mocne długopędy,niestety nawet chochoł w smoczej nie poradził.Tess dostałam od Córci z Londynu,przybyła z gwarancją strefową 6-8,może kiedyś będzie lżejsza zima w górach?..Hmmmmm
Austinki znakomicie się komponują w nasadzeniach naturalistycznych i b. dobrze reagują na uprawę naturalną .Ich niewątpliwym atutem są duże, trwałe,pachnące kwiaty i bujne listowie,nawiązują wyglądem do róż historycznych  ale rozmiary i zdrowie mają róż nowoczesnych......


I jeszcze Iceberg ze "stajni" Kordesa,nareszcie zakwitł łapiąc trochę wczorajszego słońca.Moja różana kompozycja pod murem jest w tym sezonie spóżniona chłodnym majem

wtorek, 21 czerwca 2011

powitanie lata




Zaczęło sie deszczowo i chłodno.Czy skwar czy chlupa psom spacer należy się jak zupa!
Wszystkim którzy deklarują pomoc w leczeniu różofilii ,dziękuję i zapewniam że
chociaż róże uprawiam zawzięcie to się do nich nie modlę........


Przeciwnie!Cud natury upatruję w  szczytach górskich, przestrzeni i lesie.Codzienne przełaje z haszczakami to moje uzależnienie.....Niuńka trochę zawiedziona skróconym spacerem z powodu burzy?
"Kobieta stanowi niebezpieczeństwo dla kazdego raju"..........i racja!Właśnie przycięłam rajską jabłonkę,hihhi

czwartek, 16 czerwca 2011

sesja Luizy i Kassel



Oczywiście modelki to różyce


Louise Odier to róża doskonała,ma wszystko czego od róż można oczekiwać;kolor różany, zapach ,wigor,zdrowie,mrozoodporność,powtarzalność kwitnienia i smak[ jest jadalna]Można dodać jeszcze arystokratyczne pochodzenie bo to burbonka czystej krwi i oczywista solistka[ 2m rozłożystego krzakala]
Porównajmy z Kassel......Kassel to kreacja współczesna dość, bo z lat 60-siątych genialnego Pana Kordesa[ Niemka]Porównanie zasadne bo Kassel miała być czerwoną LO[ wielkokwiatowa, krzaczasta....itd żeby nie przynudzać]Nooooo i jest Kassel ni pies ni wydra coś na kształt świdra;
trująca , nie pachnąca,bardziej pnąca niż krzaczasta.........gołe nogi trzeba zakrywać!
Ale kwiaty Kassel są niesamowite.......wielkie i przepięknie zbudowane[ za nie dostała wiele międzynarodowych wyróżnień]

A poza tym w smoczej sucho.....od 2 tygodni nie było porządnego "górnego lania",szaleją chrząszcze z ogrodnicą niszczylistką i kwiatkom na czele.Ogrodnica zna się na różach i pożera kwiaty i liście tylko tych jadalnych....właśnie kończy konsumpcję Alby[semi-pleny]Zauważyłam ze czerwiec jest czasem rozmnażania wszelkich błonkówek i chrząszczy.............ptaki nie są niestety żarłoczne więc cała nadzieja w jaszczurkach,ech! "Szczęście przez całe życie?!
Nikt by tego nie mógł znieść.........to byłoby piekło na ziemi"Bernard Shaw
Odkryłam urok bodziszków [ Oliwuś jeśli czytasz CMOK] .......i jeszcze foto suchego tarasu

wtorek, 14 czerwca 2011

wichura...iana

Rosa wichuraiana pochodzi z Azji......jej geny spotykamy u większości róż pnących,taka pramatka


W smoczej rosną jej proste hybrydy Francoise Juranville...zwane dalej Frankami[ Kto zacz pojęcia nie mam] Franki wyprowadziłam w pole żeby strzegły winnicy przed sarnami ,hmmmm liczyłam że będą cierniste i wielkie.....są tylko cierniste."Jaka róża taki cierń........ nie dziwi nic".........,, bo za zimno?
FrancoiseJ to także różyca kameleon,kwiaty ma początkowo morelowe,potem różowe a na końcu niemal białe,pełne i duże ale niezbyt trwałe.Kwitnienie Franków to początek różanego sezonu.





Kończą żywot kwiaty irysów[ każda flora ma swoje 5 minut],pożegnałam już różaneczniki i azalie..........nadchodzi LATO!
Gdy słońce Raka zagrzewa
a słowik wiecej niż śpiewa
Sobótkę jakoś czas niesie
zapaloną w Czarnym Lesie
za J. Kochanowskim......