Róże moje lalki........uprawiam je zawzięcie jak cesarzowa Józefina.... hmmm
Moje znajome z Forum Ogrodniczego wiedzą że jestem rózofobką[w tym miejscu pozdrawiam Oliwkę,Hanię,Melanię, KaRo,Gloryjkę,Gertrudę i zainfekowane "różyczką" Ave,Elsi,AnięDS..............nie skończę, noooo nie skończę!
Pytają ludkowie jaka magię czynię ,że kwitną uparcie róże na górze?..........Otóż nie czynię,nie! ......KOCHAM
Rosa Canina zwana psią różą vel szypszyną,niby chwast ale dla mnie jest alegorią MATKI NATURY[ nieprzewidywalna,kłująca,piękna] Skąd pochodzi?.......podobno dawno, dawno temu........moze przed potopem? Przywędrowała z Persji i zadomowiła sie w klimacie umiarkowanym, przejściowym.Nawet podobna jest do róży abisyńskiej -róży Izydy hmmm...[chociaż jakby bardziej zmarznięte ma lico] Na jej korzeniach rośnie w naszym kraju wiele róż ogrodowych.Liście ma piłkowane,pokrój przewieszający[2-3m],starsze pedy czerwone a młode zielone.......kwitnie wcześnie ale tylko raz , za to długo i obficie niewielkimi bladoróżowymi pojedynczymi kwiatami na przełomie maja/czerwca[w smoczej w 1 połowie czerwca] .......pięknie delikatnie pachnie.Owoce ma kuliste czerwone.Jest niewymagająca i odporna na szkodniki i choroby.ZDROWA jadalna i długowieczna....potomek rosa canina od wielu setek lat przyozdabia jako "róza tysiacletnia" katedrę w Hildesheim .Canina jest stołówką ptasią w zimie i podstawowym składnikiem eliksiru długowieczności i to całorocznie.............KOCHAJCIE CANINY!Dziewczyny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz